PO PIERWSZE: Ciesz się, że w ogóle ktoś cię zechciał. PO DRUGIE: Nie myśl, że jak już cię zechciał, to możesz przytyć 20 kg i łazić po domu jak łazęga. PO TRZECIE: Daj mężowi trochę luzu. I tak jest w szoku, że ożenił się właśnie z Tobą. Trochę to potrwa. Jeszcze jakiś czas będzie się upewniał czy wybrał dobrze... PO CZWARTE: Pamiętaj, piwem mąż się nie zatruje. PO PIĄTE: Nie wypytuj go stale, gdzie był i co robił, próbuj sama dedukowac. Nawet nie masz pojęcia, jak takie pytania irytuja. PO SZÓSTE: Uważaj żeby zupa nie była za słona za często. PO SIÓDME: Jak zobaczysz szminkę na ustach lubego, nie wydzieraj się niepotrzebnie, może ratował komuś życie metodą usta-usta. PO ÓSME: Wyrzuć wszystkie kolorowe czasopisma. Tyle w nich mądrości ile w głowie przeciętnej kobiety - niewiele. PO DZIEWIĄTE: Nie łap męża na ciążę, bo możesz się przeliczyć. PO DZIESIĄTE: Wyskocz czasem do dobrego klubu nocnego, popatrz na lepsze od siebie. Uczyć trzeba się całe życie.