Kto jeszcze nie widział definicji globalizacji? Najlepiej wyjasnia to smierc ksieznej Diany. Angielska ksiezniczka ze swoim egipskim kochankiem rozbija sie we francuskim tunelu, jadac niemieckim samochodem z holenderskim silnikiem, prowadzonym przez Belga, ktory wczesniej wypil sobie troche szkockiej whiskey, gonieni przez wloskiego paparazzi na japonskim motorze. Po czym ratowal ja amerykanski lekarz uzywajacy brazylijskich lekow. A tekst ten napisal Filipinczyk uzywajac technologii Billa Gates'a, ktorą ten wziął od Japonczykow. A Ty prawdopodobnie czytasz to na klonie amerykanskiego IBM'a, ktory opiera sie na filipinskich czesciach i ma koreanski monitor, zlozony zostal przez pracownikow z Bangladeszu w singaporskiej fabryce, przewieziony ciezarowkami przez Hindusow, ukradziony przez Indonezyjczykow i w koncu sprzedany do Twojego kraju przez Chinczykow.