> Przyszedl do lekarza bardzo, bardzo gruby facet, rozebral > sie do badania i mówi blagalnie do doktora: > - Panie doktorze! Mam taka wielka prosbe! Niech pan sie > schyli i zobaczy, czy ON tam jeszcze jest, dobrze? > - No dobrze - powiedzial lekarz, schylil sie, odgarnal > faldy na brzuchu i mówi: > - No jest, prosze pana, jest. > - Och! Panie doktorze, czy moze pan go ucalowac ode mnie? > ========================================= > Dziewczyna wypytuje chlopaka na pierwszej randce. > - Józek, a masz jakies nalogi? > - Alez skad! > - A masz jakies hobby? > - Tak, lubie roslinki. > - A jakie? > - Chmiel, tyton, konopie... > ========================================= > Szef do sekretarki: > -Jolu, jaki mamy dziś dzien ?? > - Służbowo piątek, a prywatnie bezpłodny... > ========================================= > Dwoch facetow wpada na siebie w centrum handlowym: > - Och, przepraszam pana! > - Nie, nie, to ja przepraszam. Zagapilem sie, bo wie pan, > szukam gdzies tu mojej zony... > - Ach tak? Ja tez szukam swojej zony. A jak panska zona > wyglada? > - Wysoka, wlosy plomienny kasztan, sciete na okraglo z koncowkami > podwinietymi do twarzy. Doskonale nogi, jedrne posladki, > duzy biust. Byla w spodniczce mini i bluzeczce z pieknym dekoltem. A panska? > - Niewazne! Szukajmy panskiej! > ========================================= > Przychodzi do spowiedzi mężczyzna i mówi ksiedzu, że > zgwalcil nieletnią > Ksiadz wyrozumiale: > - Pewnie ona Ciebie, moj synu, sprowokowala .. > - Tak, prosze ksiedza . > - Odmow dziesiec zdrowasiek i masz rozgrzeszenie . > Przychodzi drugi mezczyna i mowi ksiedzu, ze zgwalcil > staruszke. > Ksiadz wyrozumiale: Pewnie to byl jej ostatni raz w zyciu, > wiec zrobiles dobry uczynek. > Tak, prosze ksiedza. > Odmow dziesiec zdrowasiek i masz rozgrzeszenie. > Przychodzi trzeci mezczyzna i mowi ksiedzu, ze zgwalcil > ksiedza z sasiedniej parafii. > Ksiadz - udarzajac piescia w konfesjonal: Tu jest twoja > parafia! > Tu jest twoj ksiadz! > ========================================= > Plynie stado plemników jajowodem. Nagle jeden slabiutki, > który plynie ostatni, krzyczy: > "Panowie, zdrada, jestesmy w dupie - wracajmy!" . > Cale stado w tyl zwrot, a ten plynac dalej mruczy pod > nosem: "I tak rodza sie geniusze" . > ========================================= > Rozmawia dwóch gości przy piwku.... i jeden z nich mowi, że > ma bardzo brzydką, pyskatą żone. A drugi na to: > - Stary to jak Ty sobie radzisz z seksem? > - Ech, nie jest tak źle, mam na to swoj patent. > - Jaki? > - Zakładam jej maskę przeciw gazową. > - Stary, no jak to tak? i po co? > - To proste, po pierwsze nie słyszę co gada, po drugie nie > capi jej z gęby... > - No nieźle. > - ...a po trzecie, jak przykręce zawór to się wije jak > szesnastka > ========================================= > Siedzi sobie babka z dziadkiem, oglądają telewizje. Nagle > babka mówi: > - Te stary, a może byśmy się koniaku napili? > - E, babka, przecież już cały wypiliśmy! Nie ma ani kropli. > - Idź stary do piwniczki, może cos się jeszcze uchowało. > Cóż było robić, poszedł dziadek do piwniczki, graty przesuwa, > skrzynki przestawia. Nie ma. Przenosi worki z ziemniakami... i nagle > Butelka! > Podnosi cala zakurzona, przeciera trochę rękawem, czyta: > "KONJAK". Uradowany leci do babki. Usiedli nalali, wypili, znowu > nalali, znowu wypili i tak cala buteleczka pękła. I ni stąd ni zowąd nagle > wzięła ochota na dziki seks. Dziadek brał babkę to z tej to z tamtej strony, > ona była raz na górze raz na dole, raz aktywnie raz pasywnie, robili to po > francusku, hiszpańsku włosku, jak tylko umieli. Gdy nad ranem zmęczeni > leżeli ciężko dysząc, ale szczęśliwi, babka mówi: > - Dziadek, to chyba nas tak po koniaku tym wzięło. Zobacz, > co to za marka". > Dziadek wziął pusta butelkę do ręki, przetarł dokładne cały > kurz i czyta: > - "Koń jak nie może, dwie krople na wiadro wody". > ========================================= > Kowalski wpada do szpitala, bo jego żona rodzi. Widzi > położną i pyta: > - No i jak? > - Ma pan trojaczki. - Kowalski strasznie dumny: > - Ma się rurę, co!? > - Może i ma, ale trzeba by ją przeczyścić, bo wszystkie > czarne...... > ========================================= >> - Skąd wracasz? > - Z salonu piękności! > - Był zamknięty?! > ========================================= > W pewnym hrabstwie w Anglii, dawno temu, stal sobie > kosciol. > Do tego kosciola pewnego dnia ktos zapukal do drzwi. > Otwiera proboszcz i widzi dwoch celtyckich karlow. Jeden > karzel wyraznie zadowolony, a drugi nieco speszony. Ten zadowolony pyta: > - Prosze ksiedza, czy sa w kosciele jakies zakonnice-karly? > - Nie, moj synu, nie ma. > - A prosze ksiedza, czy sa w hrabstwie jakies > zakonnice-karly? > - Nie, moj synu, obawiam sie ze nie ma > - A czy w calej Anglii jest chociaz jedna > zakonnica-karzel? > - Moj synu, z tego co mi wiadomo, na pewno nie ma > Wtedy karzel wybucha smiechem i mowi do tego drugiego: > - A nie mowilem ci,ze przeleciales pingwina?!!!!!! > =========================================